wtorek, 11 lipca 2017

16. Uczucia-takie skomplikowane

16. Uczucia- takie  skomplikowane   



                   "Najgorzej jest być nikim dla kogoś,
                      kto jest dla Ciebie wszystkim "



   Gdy obudziłam się rano odkryłam ,że jestem sama. Nie było Bill'a przy mnie.  Rozejrzałam się po pokoju. Na szafce  znajdowały się   ciuchy i jakąś karteczka na nich. Od razu  wstałam. Dziwnie jest spać na łóżko. Chodź jest wygodnie  czułam się dziwnie. Praktycznie wcale nie sypiam na  łóżku.  Owszem mam je w pokoju i często leże na nim czytając  książki albo rysując, ale nigdy nie sypiam. Wolę moja piękną trumnę.  Podszedłam  do szafki i wzięłam do ręki karteczkę.

"Twoje ciuchy nie  wróciły jeszcze z pralni. Za to tutaj masz inne. Gdy spałaś wybrałem sie na zakupy. Mam nadzieje ,że  trafiłem w twój gust. W łazience sa kosmetyki  więc jeśli chcesz możesz sie pomalować. Gdy będziesz już gotowa zejdź na dół. Twój Bill"
Odłożyłam karteczkę  na bok. Wzięłam ręki piękną czarną suknię.  Była długa i balowa z pięknymi zdobieniami. Nie wiem skąd on ja wziął.  Na szafce leżał również piękny naszyjnik  i bransoletki. Ubrałam się założyłam moje buty demonia i ruszyłam do łazienki. Na półce leżały wszystkie kosmetyki . Zrobiłam starannie makijaż pasujący do mojego stroju.  Uczesałam włosy i zeszłam  po schodach  na dół.

W salonie siedzieli  bliźniacy i G's. A obok nich 3 dziewczyny jedna z nich trzymała na kolanach dziecko.  To zapewne żona Gustava. Wszyscy śmiali się i  rozmawiali. Podszedłem bliżej i odezwałam się

- Bill

-Lara  jak pięknie wyglądasz.  Usiądź już przyniosę ci  śniadanie. -  Podszedł do mnie i ucałował  mnie.

Usiadłam obok Tom'a  , który obejmował Ri'e

- Lara jak się spało? Jak się czujesz? Ślicznie wygadasz.

- Dziwnie się spało. Wiesz ,że nie sypiam w łóżku. Czuję się okropnie.

- Jak to nie sypiasz w łóżku? Jestem Eve żona Gustav'a-  Odezwała się brunetka

 To nie powiedzieli jej, że jestem wampirzycą. Oh to idealnie mogę się zabawić . Chłopcy będą źli na mnie zapewnie , ale co tam.  Wystawiłam kły i odezwałam się.

-Jestem Lara Northman. Córka Eric'a Northmana i siostra Pameli Ravenscroft. Włąścicieli "Fangtasii"  Znasz zapewne ten bar. Jestem wampirzyca i to bardzo głodna. A sypiam w trumnie. - Wysyczałam

Kobieta pisnęła i przytuliła do siebie mocniej swoja córeczkę. Gus od razu ją obiło i zaczął mówić

- Eve nie bój sie nie zrobi Ci nić złego. Zaraz Bill przyjdzie z syntetyczną krwią. Przepraszam ,że Ci nie powiedziałem  wcześniej. Zapomniałem. Dla nas to norma i przyzwyczailiśmy się. Nie  bój się jej to miłość Bill'a

- Co? On zwariował. Nie mógł się związać z kimś normalnym . Boże ona może nas pozabijać. Ty nie wiesz ,że wszyscy się jej boją!

Zaczęłam się głośno śmiać. Jakie to zabawne. Akurat w tym momęcie wszedł Bill do salonu z 2 butelkami Czystej Krwi.

-Lara . Kochanie moje  nie strasz jej. Jest bardzo przewrażliwiona. -Uśmiechnął się- Trzymaj-  podał mi butelkę.

Od razu jedna wypiłam jednym tchem. Nawet nie wiecie  jakie to męczące przebywać w jednym  pokoju z tyloma ludźmi. 

-Przepraszam, ale potrzebowałam trochę rozrywki po wczorajszym . Gus nie jesteś zły na mnie?

-Nie jestem. Rozumiem Cię . Też bym potrzebował po takich przeżyciach rozrywki.  Eve zapewne będzie na mnie zła i będę musiał coś wymyśleć żeby ja udobruchać. Ale nie gniewam się.

Lekko wysunęłam kły i popatrzyłam sie  w oczy Bill'a tak bardzo chciałam go pocałować. Dotknąć jego skóry,  przytulić się i zapomnieć.
Kaulitz jakby wyczuł moje emocje. Przytulił mnie mocno do siebie. Przejechał dłonią po moim policzku i ustach. Nasze twarze  złączyły się  w pocałunku.  To był najbardziej magiczny pocałunek. Nic się nie liczyło dla mnie  w tym momęcie. Czułam się jakbym była tylko ja i on w tym salonie. Odsunęłam lekko od niego.

-Bill co do mnie tak naprawdę czujesz - Wyszeptałam

-Lara sam nie wiem.  Nie wiem co sie ze mną dzieję nigdy  tak nie miałem. Musimy o tym porozmawiać.  A ty?

-Nie wiem. Teraz ogarnia mnie na nowo ciernienie. Wiem tylko tyle ,że strasznie mnie do Ciebie ciągnie. Masz rację musimy o tym porozmawiać jak będziemy sami.  Eric  o której przyjeżdża  po mnie ?

- Powinien za niedługo być. Napisał mi sms'a ,że  jadą już.

-Szkoda nie chcę jechać.

-Bill  , a Lara nie może z nami dziś zostać. Musi jechać ?-Odezwał się Georg

-Musi. Pytałem się Eric'a powiedział  ,że ma dla niej niespodziankę.  I Chce z nią spędzić czas.

-Chłopaki zapowiada się ciekawie. Może będę torturować Alana. To by było cudowne. - Uśmniechnęłam  wysuwając kły

- Gus kochanie chcę już stąd jechać! Ona mnie przeraża! Jak ona będzie u bliźniaków w domu to  my tu nie będziemy przyjeżdżać. Jak ona może mówić o torturowaniu niewinnego człowieka !-Wykrzyczała Eve .

-Niewinnego człowieka? Kochałam go!! Przyjaźniliśmy się tyle lat!  A on zranił mnie. Stałam się wampirzycą bo nie mogł  patrzeć jak niszczę swoje życie. A potem to on mnie zranił. Jeśli nie wiesz o co chodzi to się nie odzywaj lepiej! Bo następnym razem nie będę patrzeć ,że jesteś żoną mojego ulubionego perkusisty! Rozumiesz? Wampir nigdy nie zapomina i nie przestaje cierpieć. Będę żyła wiecznie z tym cholernym cierpieniem , którego on jest przyczyną. Tylko dzięki Bill'owi jeszcze jakoś funkcjonuje i nie poluje już na ludzi!- Wykrzyczałam.

Nawet nie wiem , w którym momęcie wstałam z sofy.

-Ty masz wszystko męża , córkę. A ja chciałam ,żeby po prostu mnie pokochał!   A on wybrał tą dziwkę. Już tak nie mogę po co on przylazł do pijalni- krwawe łzy spływały mi po policzkach, ale nie przestawałam mówić- Jakbym  nie była  nieumarłą to bym była już dawno definitwnie martwa. Ty nie wiesz co to znacz cierpieć. - po tej fali słów opadłam na  miękki dywan.

Zakryłam dłońmi twarz.  Nigdy nie czułam się tak bezsilna .Bill od razu przytulił mnie do siebie i wyszeptał

-  Będzie dobrze kochanie. Nie płacz .  Wiem ,że cierpisz.-

Przez ponad pół godziny robił wszystko bym przestała płakać. Tulił mnie i szeptał mi czułe słówka. Ja jednak nie przestawałam płakać.  Pierwszy raz wpadłam w taką histerię. Nawet nie wiem kiedy Eric z Pam wszedli do salonu. Dopiero gdy usłyszałam głos mojego stwórcy   oderwałam się od Billa i na chwilę uspokoiłam

-Lara nie płacz. - przejechał dłonią po moich plechach. -Mam dla  Ciebie niespodziankę

-Jaką-wychlipałam przez łzy

-Zobaczysz. Pożegnaj się z Bill'em . 

- Kochanie  przyjadę do Ciebie. Nie wiem dokładnie kiedy. Wiesz mamy pracę w studiu , ale na pewno w tym tygodniu. Eric jak będzie z nią  źle to dzwoń natychmiast się zjawię. I nie płacz już- Po tych słowach pocałował mnie.

Oderwał się od moich ust i uśmiechnął.

-   Tylko na pewno przyjedź. Do zobaczenia. - Pocałowałam go w policzek. - Znowu ubrudziłam Ci koszulkę.

- Nie szkodzi. . Do zobaczenia kochanie .- Ponownie  nasze usta złączyły się.

Eric bez żadnego słowa  wziął mnie w swoje ramiona  i razem ze mną wstał z podłogi.  Przytuliłam się mocno do niego. W tym momęcie czułam się taka ludzka jak nigdy przedtem. Ostrożnie posadził mnie  w samochodzie.  Nie czułam się jak potężna Lara Northman tylko jak porcelanowa lalka , którą można   tak łatwo zniszczyć.
Eric odpalił auto i wyjechał z podjazdu Kaulitz'ów w ciemną  noc. Długo jechaliśmy przez wszystkie ulice i uliczki Berlina. Aż dotarliśmy do dużego budynku.  Wtedy dopiero Eric odezwał się.

-Wczoraj z Pam torturowaliśmy Alana. Chcesz zobaczyć nasze dzieło ?

-Torturowaliście go beze mnie ? Jak mogliście!

-Oj Lara to był taki przypływ emocji sama rozumiesz- Odezwała się Pam -Ale siostrzyczko warto było. Sama zobaczysz jak teraz wygląda. W domu  mamy nagranie. Zobaczysz całą torturę

-To na co jeszcze czekamy. -  odpięłam pas i wysiadłam z samochodu.
Eric i Pam zrobili to samo.

- No patrz Pam jak ożyła od razu przestała płakać.

-No widzisz Eric'u . Najlepsze lekarstwo na płacz Lary to widok Alana po torturach. - Pam wybuchła śmiechem.

Skierowaliśmy się bliżej bloku.

-Jego mieszkanie znajduje sie na 4 piętrze.  O tam -
Wskazał  jedyne okno , w którym paliło się światło.  Na tym piętrze. Całą nasza trójka uniosła sie w powietrze. Zawiśliśmy przy oknie  Alana. W środku było widać jak Jess pakuję rzeczy , a Alan   odkleja plastry z twarzy. Miał poprzecinane policzki i dużo siniaków i zadrapań. Na jego kalatce piersiowej i plecach były ślady bicza i innych narzędzi , które Eric posada. W niektórych miejscach miał głębokie rany. Widok był po prostu piękny.

- A czemu oni się pakują? -Spytałam.

- Eric kazał wynieść mu się z miasta i zostawić Cie w spokoju. -Pam

- Oh.   To świetnie . Zabawie się ostatni raz.

Uśmiechnęłam się do nich i wysunęłam kły. Zastukałam w okno . Od razu spojrzeli w nasza stronę, ale nie zauważyli nas. Ponownie zastukałam w okno i tym razem to Alan  podszedł do okna i je tworzył. Gdy zobaczył   nas zamarł.

-Co ty tu robisz?! Już się wynosimy. Przecież zostawiłem  Cie w spokoju. Patrz co mi zrobili.

-To najpiękniejszy widok. Ciesz się ,że mnie tam nie było bo byś nie mógł chodzić a twoja skórę trzeba by było szyć. Leżałbyś teraz w szpitalu. -Wysyczałam- Masz się wynieść z miasta do jutra wieczora inaczej zabiję cię osobiście!- Przejechałam po policzku moim ostrym paznokciem i zrobiłam mu długie nacięcie , które  zaczęła krwawić.
Odsunęłam się od okna i poleciałam do samochodu. Eric i Pam zrobili to samo. Wszyscy  wsiedliśmy do środka  z zadowolonymi minami. Dopiero gdy  Northman ruszył z parkingu obie z Pam  zaczęłyśmy się śmiać. Cała drogę powrotna do domu  nasz trójka nie mogła przestać się śmiać. Gdy dotarliśmy  do domu Eric i Pam pokazali mi filmik z tortur Alana .  Powrócił mój cudowny humor.

" Byłam zobaczyć  jak wygląda po torturach. Cóż za piękny to był widok. A teraz oglądałam jak torturowali go.  Humor poprawił mi się. "-Napisałam smsa do Bill'a

Od razu  przyszła odpowiedź

"Widział Cie? Cieszę się ,że masz lepszy humor."

"Tak widział mnie.  Zrobiłam mu ranę na policzku i kazałam wynieść  sie z miasta. Może jak wyniesie sie to moje życie wróci do normy?"

"Teraz wszystko będzie dobrze. Pamiętaj ,ze masz mnie. "

"Będe pamiętać.  A Gus udobruchał już  Eve ?

" Jak wyjeżdżali od nas to była wściekła na niego. Ale do jutro to on coś wymyśli i przestanie się złośćić. Ty nic takiego nie zrobiłaś wieć sie nie przejmuj"

"Powinnam mieć wyrzuty sumnienia  ,że tak ja wytraszyłam. Ale  nie posiadam takiego uczucia. "

" I  dobrze ,że nie masz. Wiesz  już tęsknie za Toba. Chciałbym się  tak zasypiać i budzić sie przy Tobie."

" Może bym się nauczyła spać w łóżku. Musimy o nas porozmawiać. "


"Porazmawiamy jeszcze w tym tygodniu. "

środa, 15 marca 2017

15. Ciężka noc

                  15.  Ciężka noc 


"Trzeba  przeżyć wszystko , co jest nam dane. Cała radość i cały smutek. Nie wolno nam się od tego  uchylić. Nie przeżyty smutek, przed którym uciekaliśmy i tak kiedyś nas dopadnie " - Hanna Krall 


Gdy wsiedliśmy wszyscy do samochodu   przytuliłem  Larę mocno do siebie. Jak ten cały Alan mógł przyjść do    jej  pijalni ? Moja wampirzyca nie wyglądała teraz jak  potężna Lara , której boi się całe miasto .  Wyglądała na kruchą dziewczynę, którą pewien debil mocno zranił.

-Tom jedź do domu nie ma sensu jechać do studia. W  domu jakoś ją uspokoimy.

-Masz rację. Geo   podrzucić Cie do studia?- Tom

- Tak. Tylko mi napiszcie jak ona  się czuje gdy się uspokoi -Georg

- ok  -Tom

Za oknem mijaliśmy kolejne ulice i budynki , a Lara nie przestawała płakać. Dobrze ,że w ten sposób wyraża swoje emocje. Nie wyobrażam sobie jakby miła zdemolować całe studio albo nasz salon. Ria  to by mnie i Toma zabiła. Chodź to nasz dom. Przysięgam  gdy spotkam go   to nie ręczę za siebie i mogą o tym pisać wszystkie gazety!  I od teraz wszędzie będę chodził z Lara. Niech ten dupek wie ,że  ma kogoś lepszego niż on.  Tylko najpierw musi przestać płakać. A to będzie wyzwanie.

Gdy dotarliśmy  z Tomem do domu    wziąłem moją piękność na ręce.

-Teraz wszystko będzie dobrze. Zrobię wszystko ,żebyś  nie cierpiała.Obiecuje- Pocałowałem ja w  czółko.

-Tom weź wszystkie rzeczy z samochodu.

-Bill ?

-Tak?

-Kochasz ja i to widać. Lara wiem ,że   nie śpisz.

Osłupiałem z Lara w rekach. Jak on mógł to powiedzieć akurat przy niej. Zniszczył wszystko. Sam nie wiem co do końca czuję. Teraz to będę musiał się porządnie zastanowić co właściwie czuje. Bo to ,że jest bardzo  ważna dla mnie to już wiem . Bill czeka Cię noc pełna przemyśleń. I to wszystko z winy mojego bliźniaka!

Przekroczyłem próg domu i od razu moja mama  zasypała mnie seria pytań

- Bill co się stało? Co to za dziewczyna? I czemu masz krew wszędzie?

-Mamo to jest wampirzyca Lara. Miała emocjonalnie ciężka noc wiec nie zadawaj więcej 
pytań jeśli nie chcesz jej wkurzyć. A wtedy nie zdołam jej uspokoić. Proszę Cię zagrzej  butelkę  Czystej Krwi.

-Dobrze synku. Zjecie z Tomem kolację?

-Tak mamo

Położyłem  Larunie na sofie.

-Mała pójdę zmienić bluzkę  i zaraz do Ciebie wracam. Tu masz chusteczki -podąłem jej całe pudełko- I nie płacz już.

Ucałowałem moja wampirzyce w policzko i szybko pobiegłem do pokoju zmienić  koszulkę.  Z szafy  zabrałem pierwsza lepsza bluzkę,  zasłoniłem okno . Szybko zbiegłem po schodach do salonu. Lara siedziała dalej na  sofie ocierając jedna ręką krwawe łzy  , a w drugiej trzymała butelkę Czystej Krwi

-Lara lepiej  Ci już ?- Usiadłem obok niej .

-Nie. To chyba nigdy się nie skończy.

-Nie mów tak. Zmieni sie wszystko. Zobaczysz.

-On musiałby wyjechać , a tego nie zrobi.

-Może i tego nie zrobi ,ale kiedyś na pewno kiedyś zostanie równie mocno  zraniony co ty. Wtedy przekona się co  czułaś i jak bardzo to boli. Eric na pewno wydał już rozkaz by nigdy go nie wpuścili do "Fangtasii".

- To by była łagodna kara dla  niego. Eric i Pam załatwią to pewnie po swojemu
-To znaczy jak ?

-Zastraszą go tak ,że pijalnie będzie omijał szerokim łukiem. A w nocy będzie się bał  wyjść na ulicę

- Oh. To  idealna kara dla niego.

-Oj tak.

- Tak sobie pomyślałem ,że może  wpadniesz do studia  pojutrze . Bedzie super zapomnisz o tej całej sytuacji.

-A dlaczego nie jutro ?

- Porozmawiam z  Eric'iem ale pewnie będzie chciał spędzić z Toba czas.

-Dobrze. Muszę już iść się położyć za 5 minut będzie świt.  Pójdziesz spać ze mną?

-Pewnie ,że tak. Chodź na górę.

Nie przypuszczałam ,że Bill tyle dla mnie zrobi. Jemu naprawdę zależy na mnie. Muszę zapomnieć o Alanie.  To co zrobił dziś zabolało. Wszystko wróciło z podwójną siłą. Kaulitz będzie miał ciężkie zadanie. Nie  wiem jak uda mu się sprawić bym nie cierpiała. Ale znając całe Tokio Hotel oni coś wymyślą.   Coraz bardziej zaczynam coś czuć do Bill'a a z drugiej strony jest  Alan i ból , który mi sprawił. Za dużo tego jak na jeden dzień i jedną wampirzycę. Za dużo emocji.

Ruszyliśmy po chodach do pokoju. Kaulitz otworzył drzwi i zapalił światło. Cały pokój był w bieli szarości i czerni . Chodź  były w nim tez kolorowe elementy. Na środku pokoju stało duże  czarne łóżko z biała jak śnieg pościelą. Jak dla mnie za dużo bieli.  Delikatnie usiadłam na łóżku.

-Ładny masz pokój ,ale jak dla mnie to za jasno. -Uśmiechnęłam sie słabo

- Uśmiechasz się.-Ucałował mnie w policzek- Dziękuję. Twój zapewne jest cały w czerni , i czerwienni  . A na środku pokoju pewnie jest trumna.

- Nie do końca. Mam też łóżko chodź bardzo rzadko w nim śpię. Wolę  moją czarno trumnę wyłożoną czerwonym aksamitem.

- Widzisz zgadłem prawie wszystko.

W tym momencie zrobił cos czego się nie spodziewałam.  Rozebrał sie bardzo powoli do bielizny. Pochłaniałam każdy centymetr jego pięknego wytatuowanego ciała. Miałam wielka ochotę rzucić sie na niego.

-Lara tu masz moją koszulkę.  Przebierz się.  Jesteś cała  brudna. W łazience jest czysty ręcznik weź kąpiel . Poczujesz się lepiej. - Uśmiechnął się do mnie i podał mi czarna koszulkę z nadrukiem

Skierowałam się do jego łazienki , która była biało czarna.   Patrząc do lustra przeraziłam się. Byłam cała we krwi , a makijaż miałam rozmazany. Ściągnęłam u ubrudzony czarny biustonosz z ćwiekami i czarna kamizelkę. Na  skurzanych czarnych spodniach również była moja krew. Jedynie moje piękne cudowne  buty demonia były idealnie czyste. Ciekawe co ja jutro założę. 

Kompletnie   naga weszłam pod prysznic. Starannie umyłam każdy centymetr mojego ciała.  Kiedy wyszłam z kabiny  poczułam się  lepiej. Bill miał rację tego mi trzeba było. Ubrałam koszulkę i powędrowałam do pokoju.  Kaulitz leżał na łóżku  z  telefonem w reku. Na jego twrzy malowało się skupienie.  Bezszelestnie położyłam się obok niego

-  Lepiej ci ?

-Tak. Tylko moje ciuchy są brudne . Wyglądałam strasznie. A teraz widzisz mnie bez makijażu.

-Wyglądasz pięknie. Chodź przytul się.  Sen jest nam potrzebny .

- Masz rację .

Wtuliłam się w ciało Bill'a . Był taki cieplutki. Bicie jego serca i płynąca krew kojąco działają  na mnie.   Chciałabym tak móc codziennie zasypiać przy nim i już nigdy nie cierpieć , zapomnieć.  Gdy stałam się wampirzycą  cieszyłam się ,że już nigdy  nie bede cierpieć. Chodź wampiry nigdy nie zapominają  może kiedyś przestanie to tak bardzo boleć. Muszę skupić się teraz na  'Fangtasii " i Bill'u. 


W tym samym czasie.

Wbiegłem szybko do pijalni  zobaczyłem  Pam  klęczącą na  podłodze  i trzymającą rzucającego się Alana. Byłem  tak wściekły ,że mogłem go zabić na miejscu. Jadać tutaj ułożyłem doskonały plan zemsty na nim. Tego już za wiele. Najpierw  rani ją ,a potem  wchodzi tak po prostu sobie do mojego lokalu.  Podszedłem do nich.

-Jak śmiesz tutaj przebywać ?- warknąłem

- Nigdzie nie widzę tabliczek zabraniających mi tutaj przebywać, a po drugie zapłaciłem za wstęp i wpuścili mnie

- To teraz masz przejebane! - Chwyciłem go za gardło i mocno ścisnąłem -Pam zabieramy go ....-Rozejrzałem sie wokoło. Wszędzie było pełno ludzi i wampirów. - biura.- Popatrzyłem jej głęboko w oczy

"Zabieramy go do piwnicy. Zabawimy się. "

Podniosłem go z podłogi . Pchnąłem go  do Pam , a ona złapała go i poprowadziła do piwnicy.  W tym czasie skierowałem się do baru. Przy barze stał  Matt

- Eric'u- ukłonił się do mnie.

-Matt- odwzajemniłem jego gest

 -Nikt ma mi i Pam nie przesadzać.

-Rozumiem. Mam nadzieje ,że dostanie za swoje.  Najchętniej bym wyssał z niego całą krew.

- O to się nie martw. Już nigdy nie zrani Lary

Ruszyłem na zaplecze w stronę piwnicy.  Lara to cały mój świat.  Jest dla mnie jak córka. Nawet dałem jej swoje nazwisko. Pam od zawsze była dla mnie jak kochanka i zawsze nią będzie, ale obie są całym moim światem. Ten dupek niszczy nasz świat. Gdybym wiedział wcześniej ,że  to wszystko tak tragicznie   skończy się. Nigdy bym nie pozwolił utrzymywać kontakt  z nim. Nigdy by do nas nie przyjechał. A  nasze wieczne życie było by  inne.  Ale nie da się przewidzieć takich sytuacji.   Nieśmiertelność ma to do siebie ,że byłaby nudna bez  problemów.

Schodziłem właśnie po schodach gdy usłyszałem jego  krzyk

-Puść mnie ty suko!

Powolnym krokiem podszedłem do niego. Pamela przywiązała go do naszego stołu tortur. Tak ja szeryf piątej strefy , właściciel kilkunastu firm posiadam  całe pomieszczenie do tortur.

-Coraz bardziej twoja sytuacja się pogarsza. Więc jeśli chcesz żyć  to przestań gadać! Może mała tortura spowoduje ,że w końcu dotrze do Ciebie to co czuje moja córka.  I już nigdy więcej tutaj się nie zjawisz! Pam wampirzyce maja pierwszeństwo

Chwyciła ostry zimny nóż  i jednym sprawnym ruchem przecięła mu policzek

-Jeszcze raz się tutaj zjawisz to Cię zabiję! Rozumiesz?- wysyczała

-Tak rozumiem . Nigdy nie przyjdę tutaj. Wyprowadzę się z miasta, ale wypuście mnie .

-My dopiero się rozkręcamy.  - Wysyczałem

Złapałem drugi nóż i drugi policzek  oraz klatkę. Uśmiechnąłem się z zadowolenia .  odwiązałem go od stołu  ,a  Pam  przywiązała go łańcuchami do podłogi.

-Kochanie  proszę- podałem jej bicz , a ja chwyciłem drugi

Zaczęliśmy go  biczować nie tylko biczami ,ale wszystkimi innymi ostrymi przedmiotami.
Po dwóch godzinach Alan ,aż nas błagał żebyśmy przestali to robić. Leżał na podłodze, a wszędzie wokół niego była krew.

- Puścimy Cię ,  ale teraz posłuchaj mnie uważnie-  Skierowałem swój wzrok w jego oczy -  Nikomu nie powiesz co tutaj się stało. Przez gardło Ci to nie przejdzie. Będziesz wszystko pamiętał. Masz się wyprowadzić z miasta. I nigdy nie  wracać . Zostaw Lare w spokoju. A jeśli tego nie zrobisz to zabijemy Ciebie ,  a twoja śmierć będzie powolna bardzo powolna. Jeśli ktoś ciebie zapyta co  Ci się przydarzyło  powiesz ,że jacyś ludzie Cię dopadli. Rozumiesz?

- Tak rozumiem.   -odparł Alan

Pam wypuściła go . Od razu zerwał się do ucieczki lecz  Pamela chwyciła go i wyprowadziła tylnym wejściem. 

Resztę nocy spędziliśmy z  moją odwieczna kochanką na sprzątaniu   i dezynfekowaniu piwnicy. 

czwartek, 5 stycznia 2017

14. Najgorsza noc "Fangtasii"

  14. Najgorsza noc "Fangtasii"




"Cierpienie jest czymś duchowym, jest najbardziej bezpośrednim objawem świadomości "




Od razu po przebudzeniu   dostałam wiadomość od Bill'a

"Gdybyś się nudziła to zadzwoń przyjadę po Ciebie. Siedzimy dziś w studiu"

Z uśmiechem na twarzy schodziłam po schodach kierując się do kuchni

"Może uda mi się wyrwać z  Fangtasii"

Przekraczając próg kuchni zobaczyłam  na stole  stojącą  Czystą Krew i siedzącą Pam i Eric'a

-Co masz taki uśmiech ?-Pam

- Bill

-Widziałem jak całujesz się z nim . Uważaj  proszę-Eric

-Uważam przeciesz -Wzięłam łyk pysznej krwi-Muszę dziś cały czas siedzieć w  pijalni ?

- Tak jadę dziś do Ann i zostajecie same z Pam na jakiś czas.

-Idę się przebrać. 

Wychodząc z kuchni znów dostałam sms'a

"Mam nadzieję. Chciałbym Cie zobaczyć dziś"

" Jeśli stanie się jakiś cud i ta dziwka Eric'a nagle nie będzie miała czasu to uda mi sie wpaść do studnia. Czemu akurat dziś musi do niej jechać"

Wyjęłam z szafy strój , w którym siedzę w Fangtasii.

"Jaka dziwka? "

"Chodzi o Ann dziewczynę Eric'a . Obie z Pam jej nie lubimy wrecz nienawidzimy. Wasze gdy do niej jedzie mamy cały bar na głowie i nigdzie nie można się ruszyć. A do tego ma grać dziś Wampirzy Dj. Bedzie więcej ludzi i wampirów. Jak ja jej nie cierpię"

"Moja piękna Wampirzyco  dasz  radę. Będzie dobrze. To  jak mi się uda to wpadnę do Ciebie."

Ubrana i wyszykowana zeszłam na dół. Przy schodach stała Pam z butelka mojej nie wypitej krwi.

- Chciałaś spotkać się z Billem?. Twoja krew tak szybko wyszłaś ,że nawet jej nie dopiłaś

-Tak, ale jak zwykle  on musi jechać do niej ! A tak właściwie to pojechał już ?

- Tak chodźmy do samochodu. Też mnie to wkurzyło. Akurat dziś  musiał  pojechać.  Głupia dziwka.

Obie wściekłe  ruszyłyśmy do samochodu.  Wsiadając do środka włożyłam słuchawki do uszu i puściłam piosenkę Bon Jovi- The Devil's  In The  Temple. 
Rozkoszując się tą piękną piosenką próbowałam się uspokoić.

Ten pocałunek z Bill'em to było coś pięknego. Ciągnie mnie do niego strasznie  nie dlatego ,że uwielbiam gdy śpiewa. Jest po prostu tak bardzo przystojny  , a przede wszystkim  nie traktuje mnie jak wampirzycę tylko jak  człowieka. A co najważniejsze nie boi się mnie.

"Lara  wiesz ,że jesteś piękna?  "

"Słodki jesteś "

Gdy weszłam do Fangtasii był już spory tłum ludzi i wampirów.  Podeszłam  do baru i przywitałam sie z naszym barmanem

-  Spoty tłum już jest. Eric dziś będzie ? - Matt

- Nie wkurzaj mnie ! Nie  będzie go pojechał do tej dziwki !

-  Aaaa. Miąłem sprawę do niego.

- Idę obsługiwać

Przez następne dwie godziny obsługiwałam ludzi i wampiry.


Nie przypuszczałem ,że na pierwszym  spotkaniu z Lara( nie liczę tego  po koncercie) zdarzy się aż tyle. Teraz wiem ,że musimy być bardziej ostrożni. Nadal mam wyrzuty sumienia ,że zabrałem ja w tamto miejsce przeze mnie została ranna. Gdyby  osuszyli  ją Eric by  mnie dosłownie zabił.

-Braciszku nad czym tak myślisz ?-Tom usiadł na sofie koło mnie

-A tak. Lara nie może dziś  wyrwać się z  Fangtasii

-Dlaczego ?

- Eric pojechał do swojej dziewczyny , a w barze ma grac jakiś DJ i będzie tam więcej ludzi i wampirów i nie da rady.

- Pojedziemy tam nie martw się. Zobaczysz ją.  Podoba Ci sie ona

- Tak jest cudowna.   Ona tego nie okazuje , ale bardzo cierpi. Widziałeś kiedyś jak wampiry płaczą?

- Nie. To one płaczą?- Tom zaczął grać  na gitarze piosenkę.

Nie wiem jak to on robi ,że potrafi skupić się na tworzeniu i rozmawiać jednocześnie. Ja zawsze potrzebuje spokoju ,żeby pisać teksty piosenek.

-Lara płakała jak mówiła o tym Alanie.  Płakała krwią. Wiesz to straszny widok. 
- To dlatego miałeś krew na kurtce?

-Tak dlatego. Tylko nie mów jej ,że wiesz o tym

- Nie powiem. Skoro popłakała się przy  Tomie  a jesteś człowiekiem musi bardzo cierpieć , a  jednocześnie ufać ci

- Też tak sadzę.

Lekko uśmiechnąłem się do  Toma.  I odpisałem   mojej pięknej nieumarłej.

"Nie przesadzaj. Jak Ci tam idzie?"

"Ciężko jest bardzo duży tłum ludzi. Muszę obsługiwać , a jednocześnie pilnować by ludzie i wampiry  przestrzegali zasad Fangtasii. "

"Nie będę Ci już przeszkadzać ? Wpadnę do Ciebie z Tomem i G's albo  tylko my. Tom właśnie rozmawia z Gustav'em "

"Nie przeszkadzasz napisz mi czy wpadniecie"

-I jak ?

- Wiesz Gustav  wpadłby , ale nie maja z kim małej zostawić. Georg  może przyjechać jego miłość poszła na jakiś babski wieczór i właśnie jedzie do studia.
- A to świetnie

Od razu napisałem Larce  wiadomość

" Przyjadę z Tomem i Georg'iem. Gus  nie ma z  kim  dziecka zostawić a sama rozumiesz ,że do takiego baru nie może jej zabrać"

"To świetnie. Rozumiem.  to czekam na was"

Po wiadomości do Bill'a o wiele lepiej  pracowało mi się. podbiegłam do Pam , która pomagała Matt'owi

- Bill przyjedzie do mnie !  - Krzyknęłam

-To świetnie- Odkrzyknęła Pam

DJ właśnie  puścił piosenkę HIM-Join Me In Death  uśmiechnęłam się do Pam i odwróciłam   od Baru. Zgadnijcie kto w tym momęcie  szedł w  moją stronę?  Alan z Jess.  Po co on tu przyszedł ?  Dobrze wie ,że tutaj będę. I zrani mnie tym.   Całe starania Eric'a Pam i Bill'a  żebym zapomniała o tym dupku poszły na marne! Nienawidzę go! Wiem powtarzam się.

- Pam widzisz  to ?- mówiłam przez łzy

- Po cholerę tu przyszedł? Nie płacz. Tu jest mnóstwo ludzi. Zaraz przyjedzie Bill.- Pam zasyczała

Alan podszedł do nas. I jak  gdyby nic się nie stało przywitał się.

-Hej co tam ?- Uśmiechnął się do mnie

- Czego tutaj szukasz? Wypierdalaj stad !

-  Słyszeliśmy ,że tutaj gra fajny DJ i przyszliśmy posłuchać. Nie możesz tego nam zabronić

- Właśnie ,że mogę to lokal Eric'a wiec mogę cie stąd wywalić. Masz 5 minut!

-Nie rozśmieszaj mnie. Chciałem Cię zobaczyć . To takie dziwne?

-Dziwne? Zraniłeś mnie i tak  po prostu  przychodzisz tutaj ?

-  Myślałem ,że zapomniałaś już o mnie

- WAMPIR NIGDY NIE ZAPOMINA ! WYPIERDALAJ STĄD!- Warknęłam na Alana.
  
Dupek myśli ,że od tak zapomniałam. Zabije go. A te jego dziwkę będę godzinami torturować! Długo nie myśląc  rzuciłam się na niego. Wystawiłam  kły i zasyczałam. Ścisnęłam jego nadgarstki  i polizałam go po szyi.

- Myślałeś ,że tego nie zrobię? 

Alan tylko pokręcił głową  . Leżał nieruchomo  na podłodze .  Nachyliłam się i już miałam go ugryźć gdy usłyszałam głoś Bill'a

-Lara kochanie nie rób tego. Wiesz ,że w Fangtasii zabijać nie można. Puść go. Proszę.

Patrzyłam się w  piękne oczy Kaulitz'a. Kucnął obok  mnie i  starł moje krwawe łzy. Puściłąm nadgarstki Alana i rzuciłam się w ramiona Bill'a

-Wyjdźmy stad. Chcę tak  go zabić-Wyszeptałam

Ruszyliśmy do wyjścia. Tom Otworzył drzwi swojego Audi  , a  Bill posadził mnie na siedzeniu. 

- Wszystko będzie dobrze zobaczysz. Pojedziemy do studia  , a potem do mojego domu. Mam rolety anty włamaniowe wiec możesz zostać do jutra u mnie. Chcesz?

- Tak chcę jedźmy już- Wyszeptałam

Wyjęłam tel z kieszeni i napisałam sms'a do Eric'a

" Ten dupek Alan przyszedł do pijalni i jak gdyby nic  przywitał się ze mną. Bill Tom i Georg zabieraj mnie do studia i potem zostaje do jutra u bliźniaków.  Chciałam go zabić ! "

 - Bill? - popatrzyłam się na niego

-  Tak

- Wszystko wróciło

- Nie myśl o tym. Stajesz się dla mnie coraz bardziej ważniejsza. Pamiętaj o tym.  - Chwycił mnie za dłoń i przybliżył do mnie. Nasze usta złączyły się w pocałunku.

Tą dziwnie romantyczna chwilę przerwał dźwięk  mojej  komórki.

"Pam dzwoniła do mnie  wiem o wszystkim. Jadę już do Fangtasii. Pam zatrzymała go. Porozmawiam z nim.  Jedź z chłopcami i baw sie  dobrze. Jutro przyjadę po Ciebie do bliźniaków"

 Jechaliśmy drogami Berlina kierująć się do studia. Nie myślałam ,że ta noc skończy sie dla mnie tak tragicznie. Te wszystkie uczucia wróciły.  A już zapomniałam o nim!  Czemu on mi to robi ? Pociesza mnie fakt ,że Bill jest  przy mnie.  I jak to się stało ,że posłuchałam go ? Normalnie Pam musiałaby rzucić sie na mnie   i mnie powstrzymać albo wezwać  Eric'a.